Listopad 2006, Volterra
Ukochana, ledwo minął miesiąc.
Jestem tu tak krótko, a już nie mogę się doczekać powrotu.
Och moja miłości..Dlaczego los nam to uczynił? Złączył nas tak silnym uczuciem a ciągle chce rozdzielać...Nasze dzieci...tak bardzo żałuję ,że nie zobaczę jak dorastają. Jak stawiają pierwsze kroki. Och kochanie, to jest piekło. Chcę być przy was a dla Waszego dobra nie mogę wrócić. Volturri traktują mnie dobrze, jestem dla nich cennym nabytkiem, a przynajmniej tak sądzę...
Ukochana, ledwo minął miesiąc.
Jestem tu tak krótko, a już nie mogę się doczekać powrotu.
Och moja miłości..Dlaczego los nam to uczynił? Złączył nas tak silnym uczuciem a ciągle chce rozdzielać...Nasze dzieci...tak bardzo żałuję ,że nie zobaczę jak dorastają. Jak stawiają pierwsze kroki. Och kochanie, to jest piekło. Chcę być przy was a dla Waszego dobra nie mogę wrócić. Volturri traktują mnie dobrze, jestem dla nich cennym nabytkiem, a przynajmniej tak sądzę...
Grudzień 2006, Amazonia
Wysłano mnie na misję do serca samej Amazonii...Może spotkam Zafrinę? Ale generalnie mam wyśledzić potężną wampirzycę, która miała czelność poślubić czarownika. Taaak...Miałaś rację twierdząc , że wszystko jest możliwe, odkąd odkryłaś , że wampiry istnieją. Ruszam na łowy...
Styczeń 2007, Amazonia
Styczeń 2007, Amazonia
Jestem coraz bliżej jej kryjówki...Niech to diabli wcale nie chcę tego robić. Czymże ona zawiniła? Po prostu się pokochali. Nasze prawo musi się zmienić, jeśli wampiry mają przetrwać.
Maj 2007, Amazonia
O Boże....klątwa mnie dotknęła za karę że przybyłem w imieniu Volturri. Nic nie widzę. Żyję w mroku. Muszę jakoś wrócić do Włoch. By im zdać raport. Ale jak? Pewnie dziwisz się jak to piszę? Odruchowo, wybacz więc te koślawe zapewne litery
wrzesień 2007, Volterra
Maj 2007, Amazonia
O Boże....klątwa mnie dotknęła za karę że przybyłem w imieniu Volturri. Nic nie widzę. Żyję w mroku. Muszę jakoś wrócić do Włoch. By im zdać raport. Ale jak? Pewnie dziwisz się jak to piszę? Odruchowo, wybacz więc te koślawe zapewne litery
wrzesień 2007, Volterra
Jestem w Włoszech przydzielili mi komnatę i szukają sposobu bym stał się użyteczny...Oby znaleźli...Tęsknię do Ciebie...
Luty 2008,Volterra-Piekło
Luty 2008,Volterra-Piekło
Bell...przytul mnie. Ja..ja naprawdę...Ja..nie chciałem...Ona ja my...To...musi mi się tylko śnić...ale przecież wampiry nie śnią...
Jak on ją kocha :D Tylko ta końcówka :(
OdpowiedzUsuńOh, tak ta końcówka to zapowiedź...złego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Bo ta końcówka tego nie zapowiada
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! Są momenty, kiedy czytam Twoje opowiadanie że łza mi w oku staję :)
OdpowiedzUsuńKiedy next?
Zapraszam do mnie! Proszę o pozostawienie komentarza:
bella-and-cullenowie.blog.pl
Odkryłam bloga wczoraj, teraz skończyłam czytać. Świetnie piszesz. Czekam na następny rozdział. Jestem ciekawa jak to się potoczy dalej.
OdpowiedzUsuń