17.Poranek
Przeciągnęłam się w łóżku jak kot. Edward przyciągnął mnie do siebie bliżej.
-Wiesz, co nas czeka jak stąd wyjdziemy?-spytał mnie z uśmiechem
-Wiem tylko chłopaki nie wiedzą, co czeka ich-uśmiechnęłam się przebiegle-Jak przesadzą
-Chyba wiem, co masz na myśli.-jego uśmiech stał się nieco złośliwy-I wolałbym nie być na ich miejscu
Oboje zachichotaliśmy. Gdy się uspokoiłam wstałam z łóżka. Ubrałam się w biało-złotą sukienkę. Do tego złote baleriny. Ku utrapieniu Al,nadal nie przepadałam za szpilkami. Nosiłam je owszem, ale rzadko. Ed założył prostą czarną koszulę i zwykłe proste dżinsy. Uzupełnił to klasycznymi adidasami. Wyglądał nieziemsko przystojnie.
-Bello wyglądasz jak anioł-zamruczał obejmując mnie w pasie-hmm...Zaryzykuję-uniosłam brew- Wszystkiego najlepszego najdroższa
-Dziękuję-uśmiechnęłam się-Mam nadzieję,że Alice nie przesadziła.
Gdy zeszliśmy na dół. Cała rodzinka była w komplecie. Brakowało tylko Ness.
Na urodziny zaprosiłam chłopaków z rezerwatu. Ale do uroczystości pozostało jeszcze kilka godzin. Emmet i Jasper uśmiechali się złośliwie. Rose zresztą też. Al wesoło mrugnęła do mnie.
-Bello jak ci się spało?-spytał Emm
-Jesteś wampirem dłużej ode mnie a nie wiesz, że nie śpimy?-spytałam
-Siostrzyczko jego możesz oskarżać o głupotę.-powiedział Jasper-Ale nie mnie. Wyraźnie wyczuwałem twoje emocje. Nie udawaj,że nie wiesz, o co nam chodzi!
Coście się na mnie uwzięli?
-Jeszcze nie mogę uwierzyć w to,że Edward jest już mężczyzną-zaśmiał się Em-To wszystko
-Czy nie możecie dać mi spokoju?-warknął Edward-I zająć sobą?
-Możemy. Bell równie dobrze się nadaje-zgodził się Jass-Zobaczymy, jaka jest opanowana…
-No to jak nocka-spytał Em-Może milczysz, bo były lepsze? Tak,to musi być to.
Przesadził. Westchnęłam ciężko
-Po pierwsze: ty nie masz prawa o to pytać, ponieważ łamiesz umowę. Po drugie wszystkie noce z Edwardem są wspaniale.-uśmiechnęłam się do męża-I po trzecie:dla własnego dobra znajdźcie sobie jakiś inny temat.
-Ej wszystkie? Nie uwierzę!-zaszydził Emmet-Nic nam nie grozi, bo nie jesteś już nowonarodzoną.
No sami się prosili! Spojrzałam w oczy męża. Zgadzał się ze mną.
-Tak, Emmet. Nie jestem tak silna jak przed rokiem. Co jednak nie oznacza,ze jestem bezbronna?-powiedziałam spokojnie-Ostrzegałam was, że jak nie zmienicie tematu to pożałujecie. Nie posłuchaliście. Pamiętasz Alice jak ci obiecałam kilku dniowe zakupy? Mówiłaś też, że koniecznie musisz wymienić Jasperowi garderobę…
-Dziękuje dziękuje! Jesteś kochana-Al była przeszczęśliwa- Pamiętam twoje warunki też.
Widok min chłopaków. Mieli takie zrozpaczone…Wybuchnęłam śmiechem
-Bello,siostrzyczko-zaczął przymilnie Jasper-Masz całkowitą rację. Nie powinniśmy się was o to czepiać. Po prostu byliśmy zaskoczeni. Tym, że nie krępowała was nasza obecność w domu. Przepraszam. Możesz odwołać te zakupy?
-Ja też was przepraszam. Oboje-dołączył się Emmet
-Popatrz, powiedzieć im, że pójdą na zakupy…A już zachowują się normalnie-zaśmiał się Ed-Przykro mi naprawdę. Będą zakupy. Zasłużyliście sobie na nie
-Wy też nie lubicie zakupów!-zawołali chórem
-Zgoda nie lubię.Ale wolę je sama robić,niż nosić tylko to, co Alice mi wybierze
-Zrobiłam zakupy na przyjęcie-zwróciła się do mnie Al
-Wiesz Bello, że my nie jemy-zauważyła Rose-a tych zakupów jest sporo.
-Wyręczy nas sfora i moi rodzice nie martw się-uśmiechnęłam się do niej
-Cześć mamo! Cześć tato-zawołała Ness wbiegając do domu-Rene jest wspaniała
Przytuliłam ją do siebie. Spytałam ją cicho czy jadła już i piła. Potwierdziła
-Mamo jak się czujesz?-zwróciłam się do Rene
-Jak kobieta w 9 miesiącu ciąży-odparła-A poza tym to dobrze. Nie bądź przewrażliwiona.Nawet nie wiesz, jakie to irytujące. Zwłaszcza, gdy wiesz, że nic ci nie jest.
-Czyżby-mruknęłam tak cicho, że usłyszały to tylko wampiry. Wszyscy wiedzieli, do kogo piję-Jak mówisz,że wszystko dobrze to się cieszę
Zapytał jeszcze mamę czy już jadła. Potwierdziła i spytała mnie, od kogo nauczyła się robić tak dobre omlety. Zaśmiałam się i odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że od Edwarda
Potem poszłam do kuchni i wzięłam się za przygotowanie potraw na przyjęcie…
Nono czyżby sfora pogodziła się z wampirami? Coraz ciekawiej <3
OdpowiedzUsuń